sobota, 6 kwietnia 2013

#1.Niall [part III]


Óstatnia część imagina z Niallerkiem specjalnie na prośbę Panny Payne. :D

I informacja dla Bezimiennej_Kathy - mam już nawet pomysł na tego imagina z Niallerkiem :D

Hope you like it!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*8 lat później*
Stałaś przed wielkim lustrem, ubrana w długą, piękną suknie ślubną. To był ten najważniejszy dzień. Wreszcie po 8 latach waszej znajomości, mogliście się pobrać. Dlaczego tak długo? No cóż. Niall oświadczył ci się już 4 lata temu ale zaczekaliście ze ślubem aż chłopcy skończą karierę. Nic nie trwa wiecznie. Ich zespół także się rozpadł, ale oni pozostali przyjaciółmi. Zostało też wiele True Directioners, które nadal uważają ich za swoich idoli. Około 20 z nich zostało zaproszonych na wasz ślub. Była to okazja aby im podziękować. Sama wybierałaś te dziewczyny. Wszystkie wspierały Twój związek z Niallerkiem i od zawsze życzyły wam szczęścia.
- Mamo, denerwuję się – powiedziałaś do kobiety, która stała obok ciebie.
- Spokojnie, przecież go kochasz, więc czym tu się denerwować?
- Ale mamuś, jak się wywalę na środku drogi do ołtarza czy coś? Wiesz jaką jestem niezdarą – westchnęłaś, a twoja rodzicielka powiedziała:
- Jak będziesz o tym myśleć, to na pewno się tak stanie. Ciesz się chwilą i łap jak najwięcej wspomnień.
Po chwili musiałaś już wychodzić. Gdy zaczął się marsz weselny, twój tata wziął cię za rękę i zaczął prowadzić przed ołtarz. Przed wami szły dwie dziewczynki sypiące kwiatki i mały chłopczyk z obrączkami. To były wasze dzieci.  4 letnie bliźniaczki i 3 letni synek. Byli oni waszymi skarbami.
Gdy doszłaś już do ołtarza, byłaś szczęśliwa, że nie odwaliłaś czegoś po drodze. Spojrzałaś w niesamowite tęczówki Nialla, który szczerzył się jak nienormalny.  Na twoja twarz także wpłynął mega uśmiech. Chłopak złapał cię za rękę. Ksiądz odmówił zwykłą formułkę, a gdy przyszedł czas na składanie przysięgi, wy przejęliście inicjatywę. Każde przygotowało własne zobowiązania wobec partnera. Płynące prosto z serca, a nie jakiejś tam książeczki księdza, czy innego urzędnika.
- Droga [t.i] obiecuję ci, że będę przy tobie w trakcie twoich humorków, wzlotów i upadków, nie pozwolę ci odejść, w razie jakichkolwiek przeszkód, zawszę będę walczył o naszą miłość oraz że tak łatwo się mnie nie pozbędziesz.  I że będę przynosił ci śniadanie do łóżka oraz masował stopy raz na tydzień – ostatnie zdanie wywołało cichy śmiech na widowni. Blondyn uśmiechnął się nieziemsko i spojrzał w twoje oczy. Utonęłaś w ich niesamowitym kolorze.
- Ekhem! – odchrząknął ktoś na widowni, wyrywając cię z zamyślenia. Twoje policzki oblały się rumieńcem ale pod welonem nikt nie zauważył.
- Na zawsze razem, nie ważne jak ciężka będzie sytuacja. Obiecuję, że cię nie zostawię. Kocham cię Niall – powiedziałaś. Wtedy założyliście sobie obrączki, a z ust kapłana będącego przy ceremonii padły długo wyczekiwane słowa:
- Ogłaszam was mężem i żoną. Pan młody może pocałować wybrankę.
Niall odsłonił welon z twojej twarzy i spojrzał ci głęboko w oczy.
- Kocham cię – wyszeptał, po czym jego ciepłe wargi złączyły się z twoimi jeszcze lekko drżącymi z emocji. Po kilku minutach przerwałaś pocałunek.
- No weź – wymruczał blondyn przenosząc usta na twoją szyję. Jęknęłaś cicho.
- Niall, nie jesteśmy sami – powiedziałaś odrywając chłopaka od siebie.
- Um.. no też fakt – byliście tak zajęci sobą, że zapomnieliście, iż stoicie przed około 500setką osób, patrzących w waszą stronę – Chodźmy – dodał i złapał cię za rękę.
- Będziemy mieli cały miesiąc dla siebie – szepnęłaś mu do ucha gdy wsiadaliście do samochodu. Od razu wyruszaliście w podróż poślubną na słoneczną Martynikę, a wasi rodzice i przyjaciele mieli zająć się przez ten czas maluchami.

Tak właśnie książę odnalazł swoją księżniczkę. I żyli długo i szczęśliwie, w domku z basenem, pośród przyjaciół i cudownych dzieci…
_______________________________________________________________
Mam zamiar trochę częściej dodawać. KOCHAM WAS!  Naprawdę jestem zaskoczona liczbą wejść :D :D :D :D
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

czwartek, 4 kwietnia 2013

#1.Niall [part II]

to jest part II imagina z Niallem. I część znajdziecie tu -> http://onedirection--imaginy.blogspot.com/2012/10/niall.html

Imagin z dedykacją dla Panny Payne, która była zainteresowana dalszym ciągiem. :D Mam nadzieję, że go przeczytasz xxd I że ci się spodoba :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~~~~

- No witaj – powiedział blondyn, gdy otworzyłaś drzwi.
- Tak właśnie myślałam, czemu tak dużo czasu zabrał ci przyjazd – uśmiechnęłaś się promiennie.
- No wiesz… - chłopak podrapał się po karku – Zakręt mi się przedłużył.
- Haha no jasne. Wchodź już, bo wieje – zaprosiłaś go gestem do środka. Poczekałaś aż zdejmie buty i zapytałaś:
- Zostajemy w salonie, czy idziemy do mojego pokoju?
- Proponujesz coś konkretnego? – Niall śmiesznie poruszył brwiami.
- Głupek, myślisz tylko o jednym.
- Ja? Mi chodziło o to, czy np. będziemy oglądać film, rozmawiać, czy zajadać nutelle. To ty masz jakieś dziwne myśli – zaśmiał się, gdy się zaczerwieniłaś i opuściłaś głowę, zasłaniając twarz włosami.
- Dobra, chodźmy do ciebie.
Poprowadziłaś go schodami na górę i zaprosiłaś do swojego małego królestwa.
- Rozgość się, a ja może pójdę zrobić herbaty, czy coś – powiedziałaś szybko a chłopak zatrzymał twoje dalsze słowa mówiąc:
- Ej, [t.i] spokojnie, kupiłem cole po drodze – i wyjął ją zza bluzy.
- Ale to pójdę po szklanki. I wezmę łyżeczki po drodze – uśmiechnęłaś się i szybko zbiegłaś po schodach do kuchni. Oparłaś się o zlew i schowałaś twarz w dłonie. „Jezu, w co ja się wpakowałam. I o czym ja mam niby z nim rozmawiać? Niall Horan. Mój idol w moim pokoju. Wiem o nim wszystko, co lubi i czego nie, ale nie wiem o czym mamy gadać.” – myślałaś gdy ktoś położył ci rękę na ramieniu.
- Myślałem, że zasłabłaś czy coś – powiedział uśmiechnięty Nialler gdy się odwróciłaś.
- Dlaczego miałabym zasłabnąć? – zapytałaś zdziwiona i zaczęłaś wyciągać z szafek szklanki i łyżeczki. Gdy już skończyłaś odwróciłaś się przodem do chłopaka, a on odpowiedział:
- No nie wiem, dużo dziewczyn mdleje na mój widok – zaśmiał się i zaczął udawać, że mu duszno. Atmosfera od razu się rozluźniła. Zaczęliście się śmiać i nie mogliście się opanować. Dopiero po dziesięciu minutach ruszyliście z powrotem na górę.
- To co oglądamy film? – zaproponowałaś.
- Tak, ale pozwól, że ja wybiorę.
- Masz wolną rękę.
Podczas gdy Niall szukał na necie jakiegoś fajnego filmu, ty rozlałaś colę i usadowiłaś się wygodnie na łóżku, kładąc pod plecy miękką poduchę. Irlandczyk po chwili z wyszczerzem na twarzy, usiadł obok ciebie.
- Posuń się trochę, masz całą poduchę – powiedział lekko szturchając twoje ramie.
- Haha, spoko. Jeszcze byśmy się znów pokłócili.
Położyłaś laptopa na waszych udach i zaczęliście oglądać.
- Chyba cię porąbało – krzyknęłaś gdy już pierwsza scena filmu cię przestraszyła.
Niall zaśmiał się uroczo i objął cię ramieniem.
- Jakby co to mogę zostać na noc – zaproponował z uśmiechem.
- Głupek – stwierdziłaś lekko zawstydzona.
- Kradziejka nutelli – blondyn lekko dźgnął cię w żebra.
- Kłamca! To ty chciałeś mi ją ukraść.
- Shhh kobieto! Ja tu próbuję film oglądać – powiedział kończąc waszą sprzeczkę. Jego ramie nadal cię obejmowało, a ty czułaś ciepło bijące od jego ciała. W połowie przestaliście zwracać uwagę na film i zaczęliście się karmić nutellą. Wygłupialiście się jakbyście znali się od lat.
Niall został na noc.
No cóż, co było potem? Wasza znajomość wbiła kilka leżeli wyżej ^ ^
_________________________________________________________
Wiem, ze dawno nic nie było ale postaram się nadrobić. Obecnie jestem w trakcie pisania imagina  z Zaynem, ale nie wiem kiedy go ukończę. 
DZIĘKUJĘ za wszystkie wejścia (których potrafi być nawet 400 dziennie), obserwatorów, i MOI KOCHANI PRZEKROCZYLIśCIE 10 tys WYŚWIETLEŃ. 
KOCHAM KOCHAM KOCHAM. WAS.

I ogłoszenie malutkie: Jeżeli chcielibyście imagina z dedykacją, to napiszcie mi w komentarzu z kim, smutny czy wesoły (albo +18 xd) i czy ma być mega długi, czy krótszy. Nie wiem kiedy je dla was napiszę ale na pewno poinformuję o tym osobę, która chciała dedyka :D Dlatego dobrze by było gdybyście zostawili tt czy coś xd

niedziela, 10 marca 2013

#14.1D jako...

Starałam się sama wymyślać ale nie wszystkie są moje :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1D jako...

1. sprzedawcy w Ikei:
- Przepraszam, czy ten stół jest wytrzymały?
Harry*poruszając brwiami*: Nie wiem ale zawsze możemy go wypróbować.
Louis: Hariett ty chyba mnie nie zdradzisz co?
Niall: Pod jedzeniem na pewno się nie załamie.
Zayn: Jak Harry nie chce wypróbowywać to ja mogę ten tego, pani pomóc.
Liam: Przepraszam za kolegów, od zawsze byli nieogarnięci. Na pewno wytrzyma wszystko ale w razie czego, to jest na 2-letniej gwarancji :D

2. Kierowcy F1:
Liam: O kurde, zarysowałem mu lakier na wozie. Nie powinienem. Co ja tu jeszcze robię? Muszę zjechać i się poddać.
Zayn: Mój "rękaw"* fajnie pasuje do kierownicy. I w tym lusterku wygladam tak seksownie.
Niall: No i czemu nikt tu nie zamontował podstawki na jedzenie i picie? Jak ja mam trzymać 5 hamburgerów, dużą colę i jeszcze kierować?!
Harry: Mmmmm ta pani w berecie na widowni wygląda pociągająco. Tylko z policzków trochę za bardzo zwisa jej skóra. Ale co tam i tak jest szekszi.
Louis: Z drogi dziwki wasz mistrz jedzie!!!!

*chodzi o tatuaże połączone w "rękaw" xd

3. Sędziowie piłkarscy:
Liam: Był faul, widziałem!
Zawodnik: Ale on wywalił się o piłkę! To niesprawiedliwe!
Liam: Dobrze, wy też będziecie strzelać karnego. Albo nie! Zakończmy mecz remisem, tak będzie sprawiedliwie.

Niall: Mmmmm soczyste mięsko, smakowita bułka, tylko ten keczup taki zbyt ostry. Ała! Do jasnej cholery! Gdzie z tą piłką?! Jedzenie upuściłem! Wszyscy czerwone kartki i zakaz gry przez 2 lata!
Zayn: Alem się spocił tym bieganiem. I jeszcze fryzura mi oklapła. *wyjmuje lustro, żel, dezeodorant, ręcznik* Od razu lepiej! *w tym czasie zawodnicy zdążyli sfaulować się z 30859 razy*
Harry: Piłka jest jedna, a bramki są dwie. Louis jest mój, Eleonor to... *wypierdolił się o piłkę*

Louis: Z boiska dzifffko! Faul był!!
Zawodnik: ALE JA TYLKO GRATULOWAŁEM KOLEDZE ZDOBYTEGO GOLA.
Louis: GÓWNO MNIE TO OBCHODZI, a za pyskowanie masz zakaz wstępu na boisko przez 15 kolejnych meczy!

4. Lekarze:
Harry: Więc ma pani 76 lat i boli panią głowa? Prosze się rozebrać, zaraz znajdziemy przyczynę.
Louis: Weź to i to i to. *podaje 824169 opakowań tabletek* Popij tym *daje syropek* i tak codziennie aż do usranej śmierci.
Niall: Bez jedzenia wstępu nie ma!
Zayn: *podnosi jakiś sprzęt lekarski* Nie wiem co to jest ale muszę to sobie wytatuować.
Liam: Ma pani kaszel? To trzeba sie udać na prześwietlenia, pobieranie krwi, rentgen, i konsultacja z neurologiem też się przyda. Proszę oto skierowania.

Harry *tabliczka na drzwiach* "Jeżeli nie jesteś kobietą po 70-siątce to nie masz tu czego szukać!"

5. Olimpijczycy:
*biegi na 600m*
Liam: O boże wbiegłem na jego tor! Idę się zgłosić do dyskwalifikacji.
Niall: Nie ma tu dla mnie jedzenia :[
Harry: Kuźwa! mam za dużego penisa i mi przeszkadza. I jak ja mam to wygrać?
Louis: *rozpycha się łoklciami* I co mi przejście blokujecie? Ja pierdole z kim ja biegam!

6. Polacy
Harry: Kurwa
Liam: Kurwa
Louis: Kurwa
Zayn: kurwa
Niall: Bigos.

7.jury w masterchef
Niall:Zrobiłaś tylko JEDNEGO kotleta?!
Harry:Przepis twojej babci? A dasz jej numer?
Lou:Oddaj fartucha suko!"

8. Nauczyciele:
Liam: Masz zadanie domowe ? Jak to nie ? Odrób je na jutro. Albo nie, nie rób, pewnie coś się stało, że nie masz. Jestem taki okrutny, zrobię je za ciebie !
Louis : Uczymy się liczyć. Jedna marchewka + jeden kevin = ? otóż 1 marchewka i 1 kevin to zjedzona marchewka ! taa daaa !
Harry : ile lat ma pani dyrektor ? 55 ? no to ja zaraz wrócę.....
Niall: Ooo dzieci macie drugie śniadanie? to jedzcie, będziecie duże i zdrowe....albo wiecie co? lepiej będzie jak ja je zjem....
Zayn: Czekajcie chwilę no... zaraz wam pomogę ! Już nawet się w tablicy przeglądać nie można ?!

Harry: Na semestr masz 3. 
Ktoś: Ale moja babcia mówi, że jest pan seksowny! 
Harry: A widzisz, jednak 5.

9. Uczniowie:Ktoś: Co zrobić gdy komuś wychodzi pała na semestr?
Zayn: Kupić większe spodnie.

Nauczycielka: Uspokój się albo postawię ci pałę!
Harry: Podobają mi się pani zamiary ^ ^

10. pracownicy zoo:
Harry: jaki ładny kotek! Kici, kici .. Liam : Nie Harry to jest !! Harry : aaaaaaaaa ! Liam: Tygrys ....

11. księża.
 H: Popełniłem grzech. Latałem nago po parku. N: Piekło mój drogi, piekło. H: No piekło, piekło, bo dupą w pokrzywy wpadłem

12. Raperzy:
Niall: Nic już więcej nie wejdzie. Harry pakuj! Na wynos będzie! JOŁ
Niall (2): Mówię w konkrecie, gustuje w każdym kotlecie, do Nandos chodzę i kobiety uwodzę!"
Zayn: Lou ma urodziny kupię mu kilo wędliny, pewnie się obrazi ... ale marchwi nie było! *robi smutną minę* Dobra lepiej sobie potańczę.
Harry: Jeśli masz 50 czy 60 latek, to moja droga nie jest przypadek. Czekam tu na ciebie w pełni gotowości, łóżeczko jest ciepłe, brak w nim tylko sceny miłości.
Louis: Mam marchewę, nawet dwie, a ty hahahahahha NIE!
Liam: Jestem raperem, nie potrzebuje wiele, piszę kolejne wersy patrząc na kredensy, bo w kuchni mam remont i... O boże UWAŻAJ DRABINA NA CIEBIE LECI!

13.plakaty: 
Liam: Ona się rozbiera! Nie będę patrzeć! 
Zayn: Laska przesuń się, lustra nie widze! 
Niall: Ty patrz na półce leży niedojedzona pizza!
Harry: Dawaj mała! Jeszcze stanik!
Louis: To widok mojego Księcia już ci nie wystarcza Hariett?

14.Dzieci: 
Harry: KULDE! to mój kot! SPITALAJ! 
Liam: będzies u PAULA! 
Niall: Wy się tu kłócicie, a twój kot Hally wpieldziela mi bułkę.

15. mężowie: 
Niall: Przynieś kanapkę! 
Ty: A magiczne słowo? 
Niall: Zacna dziewojo weź rumaka i popierdalając w słońcu przywieź kanapkę!

Zayn: Przynieś nam piwo, mecz się zaraz zacznie!
Ty: Magiczne słowo?
Zayn: Hokus Pokus, Czary Mary wypierdalaj po browary xd

Harry: Kochanie łóżeczko już ciepłe!
Niall: *przytula cię od tyłu* bo wiesz, ja przepraszam. Nie wiem co mnie wczoraj napadło. A nie przypomniałem sobie! Nie posoliłaś obiadu!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Myślę, że się podobało :D
Jak chcecie, to możecie tweetnąć tego posta lub udostępnić w google. Na dole macie taką funkcję.
DZIĘKUJĘ     DZIĘKUJĘ    Dziękuję za tyle wyświetleń i NOMINEJSZYN DO LIEBSTER AWARD :D jeszcze pomyślę w jakiej formie odpowiedzieć. Może imagin? :D 

czwartek, 28 lutego 2013

#13.Animowane

1. Niall: Dobra zaraz przyjdzie [t.i] więc czas poprawić fryzurę.

2. Wchodzisz do pokoju. Chłopcy:


3. Ty: Louis pomożesz mi posprzątać? Lou:

4. Louis serfuje i gdy cię widzi:

5. Louis natykając sie na ciebie w nocy na korytarzu: "Myślisz o tym co ja?" 

6. ty: Harry kupiłam żelki! Harry:



7. Zayn: Dobra Niall teraz nie masz wyboru. Mów co cię łączy z [t.i]! 

8. Ty: Chłopcy, a ta sukienka może być? 1D:

9. Jestes smutna. Zayn:

10. Pokłóciliście się z Liamem.
 Ty: Idę do łóżka. Sama. I nawet nie waż się przychodzić. Liam:


11. Harry: Ludzie! [t.i] się właśnie ze mną umówiła!

12. Harry: [t.i] no chodź na dyskotekę

13. Harry: [t.i] ze mną zerwała. Louis:


14. Louis: Tak to się robi!


15. Harry musisz  stąd wyjść, moi rodzice wrócili. Harry przejeżdżając przez salon: Mnie tu nie ma, państwo nic nie widzą! 

16. Reporter: Liam a jak ty podrywasz dziewczyny. Liam: 1,2,3 flick

17. Reakcja Liama gdy media się o was dowiedziały: 

18. Reakcja Zayna na wspomnienie Twojego imienia:

19. [t.i] jedziemy do Ciebie!

20. Harry: [t.i] upiecz dla mnie czekoladowe muffinki:.


21. Przerzucamy się na hip-hop. Koniec z grzecznymi, słodkimi chłopakami!

 22. Harry - widać że doświadczenie ma xd
Zayn: "Sprawdzę jak Harry to robi."
Louis - pasja i oddanie
Liam - do tyłu, do przodu i jeszcze raz!
Niall: nieśmiały ale zapewne nie chce sie chwalić doświadczeniem xd

23. myśli Louisa wobec Modest: Nie pozwoliliście mi się spotykać z [t.i], to nie dotkniecie mojej sławnej ręki. Taki zaszczyt nie dla was dziwki.

24. Ty: Harry wstawaj, Harry no proszę, mieliśmy dzisiaj jechać na zakupy. Harry:

25. Louis: I co dobrze się ogoliłem?

26. [t.i] jeszcze minutka, wiesz, że nie wstaję przed 13.
Ty: Ale zrobiłam już śniadanie ;[

*minutę później*

___________________________________________________________
Ja uwielbiam taką wersję imaginów, a wy? Miało być więcej ale później znów będzie problem z działaniem gifów i ich czasem ładowania :/ Postaram się dodać wkrótce jakiś dłuuuugi imagin. Mam zaplanowany z Liamem ale on będzie naprawdę długi :D
Jak chcecie to follownijcie mnie na tt: @_Just_Smile_98
xx
Annie

sobota, 23 lutego 2013

#12.Krótkie

1. Ty: Harry jesteś tak seksowny, że aż mnie suty parzą.
Zayn: kotku nie chcę być nie miły ale to chyba dlatego, że masz cycka w herbacie.

2. Ty: Bolało jak spadałeś dla mnie z nieba?
Louis: Nie dla ciebie. Spadłem, bo spadochron sie nie chciał otworzyć.

3. Ty: Mam Cię w dupie.
Harry: O kurwa! Nie ta dziura. (zboczeniec ze mnie xd)

4. Siedzieliście z Niallem w ogródku, każdy w swoim bujanym fotelu.
- Niall ... - zaczęłaś - wiesz czasami się tak zastanawiam jakim cudem jesteśmy już na tym świecie ponad 90 lat i nadal potrafimy ze sobą wytrzymać.
- Wiesz kochanie po pierwsze jesteśmy przecież forever young, a po drugie kocham cie i nie zamieniłbym cię na nikogo innego. Wliczając w to wszystkie Nandos świata - powiedział blondyn ze szczerym uśmiechem. Bezzębnym ale szczerym.

5. Bawiliście się z Liamem w ogrodzie. Wrzuciłaś go do basenu, a sama pobiegłaś do domu chcąc uniknąć zemsty. Chłopak jednak zjawił sie po chwili i cały mokry zaczął się do Ciebie przybliżać z zamiarem przytulenia. Wiedziałaś, że aby tego uniknąć istnieje tylko jeden sposób. Szybko otworzyłaś zamek najwyższej półki w kuchni i wyciągnęłaś z niej tajną broń. Zbliżyłaś sie do Liama krzyżując przed sobą dwie błyszczące, wypolerowane, srebrne ŁŻYŻKI! Chłopak wpadł w histerię i uciekł na górę do swojego pokoju. nie wychodził stamtąd aż do wieczora więc zmartwiona postanowiłaś sprawdzić co się u niego dzieje. Otworzyłaś drzwi od waszej sypialni i zobaczyłaś jak Twój ukochany siedzi na podłodze, skulony w kącie pokoju i trzęsie się. Wokół niego leżały rysunki z przekreślonymi łyżkami. Zrobiło ci się go żal. Podeszłaś i powiedziałaś:
-  Oj przepraszam. Liam... ja nie wiedziałam, że aż tak na to zareagujesz - Chłopak nadal się trząsł - Obiecuję ci, że pochowam wszystkie łyżki, a ty dostaniesz jedyny klucz do szafki.
- A czemu ich po prostu nie wyrzucimy? - zapytał cicho.
- Jednak gdyby przyjechali nasi rodzice, to trzeba zachowywać pozory, bo inaczej wezmą nas za totalnych wariatów - zaśmiałaś się.
- Ale już nigdy mi tego nie zrobisz? - zapytał.
- Nigdy - odpowiedziałaś kładąc ręke na sercu w geście przysięgi.
- Kocham Cię - powiedział i pocałował cię.

____________________________________________
Nie miałam na razie pomysłu na więcej :D
Następna będzie moja ulubiona wersja imaginów, bo ANIMOWANE!
Teledysk do OWOA wyszedł świetnie ♥

czwartek, 14 lutego 2013

#11.Coś z serii... nie żałuj sobie śmiechu :)

imaginy nie są moje, brane z różnych źródeł xxd mam nadzieję, ze się spodobają :D
~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~


*ROZMOWA PRZEZ TELEFON* Ty: Kochanie? Gdzie jesteś? Lou: Siedzę nad wodą i myślę o tobie! Ty: Jesteś w kiblu tak? Lou: Może...
via: Malik jeszcze nie wie, ale będzie moim mężem. (facebook)


Zayn: KTO? kto rozbił moje lustra?
Harry: Co wiesz..przypadkowo potknąłem się w łazience i rozbiłem kilka..
Zayn: Co ty zrobiłeś? Już biegnij do sklepu puki jest 50% taniej
via: Malik jeszcze nie wie, ale będzie moim mężem. (facebook)


Z serii: nie byłem aż tak pijany...

1.Niall: Nie byłem aż tak pijany!!
Zayn: Stary, spytałeś moją babcię, czy Czerwony Kapturek doszedł szczęśliwie.

2.Harry : Nie byłem aż tak pijany !
Liam : Stary , przez godzinę przytulałeś się do wieszaka krzycząc że lubisz ciche dziewczyny !

3.Harry :Nie byłem aż tak pijany!!
Liam: Stary zlapałeś mojego kota i pytałeś co zrobił z Mufasą!!

4.Niall: Nie byłem aż tak pijany!
Harry:Stary, chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona.

5.Louis:Nie byłem aż tak pijany !!
Harry:Stary położyłeś się na drzwiach i krzyczałeś " Jack come back"

6.Niall : Nie byłem aż tak pijany !
Harry : Stary , klaskałeś czekając aż z nieba spadnie lodówka z kinder mleczną kanapką !

7.Harry: Nie byłem aż tak pijany.
Louis: Stary, zmoczyłeś się i krzyczałeś, że wody Ci odeszły !

8.Niall: Nie byłem aż tak pijany !!
Louis: Stary spędziłeś dobre pół godziny w mojej wannie szukając nemo!!

9.Zayn: Nie byłem aż tak pijany !!
Niall: Stary, włączyłeś "Krzyżaków" na DVD i krzyczałeś "Gdzie jest kur*a Zbyszek"

10.Harry: Nie byłem aż tak pijany !!
Liam: Stary trzymałeś sie kratki ściekowej i krzyczałeś " za co wyście mnie zamknęli ?!"

11.Liam: Nie byłem aż tak pijany !!
Niall: Stary, rzuciłeś w mojego chomika akwarium wrzeszcząc "Pikaczu, właź do pokebola"

12.Harry: Nie byłem aż tak pijany!
Louis: wpisałeś w google "Harry Styles" i mówiłeś że ma zajebistsze loki od Ciebie.

13.Harry: Nie byłem aż tak pijany
Niall: Stary, podszedłeś do lustra, zacząłeś się wydzierać ''HARRY STYLES'' i prosiłeś się o autograf

14.Louis: Nie byłem aż tak pijany..
Zayn: Stary, dałeś mi swoją skarpetę mówiąc: Zgredek uwalniam cię!

15.Zayn:nie byłem aż tak pijany
Niall : Stary wszedłeś do kominka krzycząc "na Pokątną"

16.Louis: Nie byłem aż tak pijany! 
Harry: Stary, udawałeś Mario, uderzałeś łbem o wszystkie ściany i chciałeś zjeść muchomora!

17.Zayn: Nie byłem aż tak pijany! 
Niall: Stary, kręciłeś talerzem w mikrofali i krzyczałeś "We know the DJ''

18.Harry: Nie byłem aż tak pijany. 
[T.I.]:Kochanie, podszedłeś do mojej mamy i powiedziałeś, że wczorajsza noc była super

19.Zayn: Nie byłem ażtak pijany. 
Liam: Człowieku, podszedłeś do lustra i zacząłeś się wydzierać 'O MÓJ BOŻE, TO ZAYN MALIK!!'

20.Niall: Nie byłem aż tak pijany. 
Harry: Stary, sikając kręciłeś się w kółko krzycząc ''JESTEM SPRYSKIWACZEM!'

21.Harry: Nie byłem aż tak pijany. 
Louis: Stary, rzuciłeś się na starego faceta z brodą i wrzeszczałeś: Dumbledore ty żyjesz !

22.Zayn: Nie byłem aż tak pijany. 
Liam: Stary, zapytałem się ciebie o godzinę, a ty wyciągnąłeś termometr, mówiąc, że czwartek.

23.Liam: Nie byłem aż tak pijany. 
Louis: Stary podchodziłeś do każdego pudła i krzyczałeś 'TO TY ZABIŁEŚ HANKĘ'

24.Louis: Nie byłem aż tak pijany. 
Zayn: Stary, podeszłeś do Baby Lux i powiedziałeś : "Niall, nie martw się urośniesz".

25.Harry: nie byłem aż tak pijany. 
Zayn: Stary, dzwoniłeś do królowej i pytałeś czy da się wyciągnąć na drinka.

26.Niall: Nie byłem aż tak pijany !
Liam:Stary,pytałeś się krzesła czy możesz się przysiąść

27.Niall: Nie byłem aż tak pijany! 
Louis: Stary, podszedłeś do lustra i zacząłeś krzyczeć: "EYY! TO TY JESTEŚ NIALL HORAN Z 1D? O MATKOOOO!"

28.Zayn: Nie byłem aż tak pijany. 
Harry: Stary, rzuciłeś w Perrie stacjonarnym krzycząc "Call Me Maybe!"


via: Malik jeszcze nie wie, ale będzie moim mężem (facebook)
________________________________________________
Tum tu rum tu tum! xd 
wiecie co? Zaskoczyliście mnie <3 Wczoraj było AŻ 110 wyświetleń bloga, a ogólny licznik przekroczył już 2000! Nie mogę uwierzyć :DDD

wtorek, 12 lutego 2013

#10.Harry

Taki sobie, stary, wygrzebany niedawno xd mam nadzieję, że choć trochę was rozśmieszy :D
~~~~~~~~***~~~~~~~~
Jesteś w szkole. 10 rano, 3 lekcja. Chemia.
- Nie rozumiem, po co mi te kwasy – mówisz do koleżanki, z którą siedzisz.
- No wiesz, jak Harry Cie zostawi  to będziesz wiedziała którego użyć, aby wypaliło mu loczki – odpowiada.
- Jak możesz tak mówić? – pytasz z udawanym oburzeniem.
- No wiesz, on jest… - zaczyna. [i.t.p.]
- Tak wiem, piękny, bogaty, zajebisty, wspaniały, ma loczki, ma miliony fanek i tysiące fanów. A ja jestem zwykłą dziewczyną – mówisz.
- Chciałam raczej powiedzieć, że to ty jesteś zajebista, piękna, mądra, utalentowana, a on powinien cię po rękach całować, za to, że zgodziłaś się z nim chodzić.
- Haha, przesadzasz. Miałam szczęście. Wielkie szczęście. Nie wiem co on we mnie widzi.
- Wszystko to, czego ty nie dostrzegasz. A właśnie spotykacie się dzisiaj? – twoja przyjaciółka o wszystkim pamiętała.
- Nie wiem – odpowiedziałaś smutno. Dziś odchodziliście z Harrym waszą rocznicę – Chyba zapomniał.
- Oj nie przesadzaj – powiedziała i nagle do klasy wparował Harry. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie wjechał na białym koniu,( który miał doczepiony różowy róg na nosie), w stroju rycerza i z wielkim bukietem białych róż. Niestety efektowne wejście trochę nie wyszło. Chłopak zahaczył głowa o górną futrynę drzwi i spadł na ziemię. Od razu do niego podbiegłaś.
- Harry! Nie Ci nie jest?
- Nie, kotku, wszystko gra – powiedział i uśmiechnął się do Ciebie. Zaczęłaś się śmiać. Wszystko rozgrywało się na forum klasy, która patrzyła na was jak na idiotów. Harry także zaczął się śmiać.
- Z czego się tak w ogóle śmiejemy? hahahahaha – zapytał.
- Nie wiem, hahaha, po prostu lubię się śmiać – powiedziałaś.
- Taak, to bardzo ciekawe, ale jednak byłbym wdzięczny gdyby opuścił pan salę, Panie Styles – odezwał się nauczyciel, który dotychczas tylko się wszystkiemu przyglądał. Nigdy go nie lubiłaś. Mały, łysy, z okularkami na czubku nosa, zawsze chodził w sweterkach, które albo dziergała mu żona, albo zostały mu po ojcu.
- Ale proszę pana – jęknęłaś.
- Żadnego ale. Wracaj na miejsce – uciął Twoją dalszą wypowiedź.
- Ona idzie ze mną – powiedział Harry wstając z podłogi. Posadził Cię na koniu po czym sam na niego wsiadł. Wyjechaliście z klasy zostawiając nauczyciela stojącego z otwartą buzią.
- Harry…
- Tak?
- Gdzie ty poleciałeś po tego jednorożca?
- A no wiesz, byłem tu i tam…
- A dokładniej?
- Zajebałem go z Disneylandu. I teraz tam wracamy.
- A wiesz jaki dzisiaj jest dzień?
- Wtorek?
- Coś jeszcze?
- Nie wiem – Harry udał, że intensywnie się zastanawia – Mój kotek miał iść na szczepienie?! O nie! Zapomniałem! Teraz umrze! On może umrzeć [t.i]! Musimy wracać do domu!
- Harry! – krzyknęłaś.
- Co? – zapytał z niewinnym spojrzeniem.
- Masz racje, wracajmy do domu – powiedziałaś zrezygnowana. Nie miałaś ochoty z nim dłużej gadać. Wkurzył Cię, że zapomniał o rocznicy. Gdy jechaliście przez miasto, ludzie na wasz widok wybuchali śmiechem lub zatrzymywali się i robili zdjęcia. Jednak to był niecodzienny widok. Gdy dojechaliście do domu, Harry zszedł z konia i pomógł tobie bezpiecznie stanąć na ziemi. Zdenerwowana na niego, ze jednak zapomniał otworzyłaś drzwi i dosłownie wbiło Cię z wrażenia w ziemię. Cały salon był ładnie udekorowany, a chłopcy przebrali się za teletubisie, mieli robić za waszych kelnerów.
- W życiu bym nie zapomniał – szepnął Ci do ucha Harry – kocham cię [t.i]

_____________________________________________

Wow, wejścia są, wyświetlenia są, a komentarzy nie ma. Trochę mi smutno ale przeżyję xd Zmieniłam wygląd bloga i mam ferie więc może dodam coś częściej :D

poniedziałek, 24 grudnia 2012

#9.Niall

Tak z okazji  mojego beznadziejnego humoru :/

muzyka -->https://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA

Budzisz się rano i czujesz wokół siebie silne ramiona, które mocno Cię trzymają. Czujesz ciepło bijące od jego ciała i oddech muskający Twoją szyję. Poranne słońce razi Cię w oczy więc odwracasz się do niego plecami. Teraz możesz spokojnie i bez przeszkód patrzeć na twarz tego blond boga o ślicznych niebieskich oczach. Kładziesz rękę na policzku swojego przyjaciela. Tak PRZYJACIELA. Znacie się od przedszkola, od zawsze trzymacie się razem. Jednak w ostatnim czasie Twoje uczucia uległy zmianie. Zobaczyłaś, że blondyn dorósł. Już nie był tym chłopcem z podwórka ale przystojnym chłopakiem z milionami fanek. Z małego dzieciaka stał się mężczyzną a ty dopiero niedawno to odkryłaś. Nie był już dla Ciebie "tylko przyjacielem", znaczył o wiele więcej ale bałaś się mu o tym powiedzieć. Nie chciałaś niszczyć łączącej was więzi. Okręciłaś sobie kosmyk jego włosów wokół palca. Chłopak czując Twój dotyk uśmiechnął się przez sen. "Chciałabym się już codziennie budzić obok niego" - pomyślałaś ale chwilę potem wróciłaś do rzeczywistości. Brutalnej rzeczywistości w której istnieją tylko Twoje nadzieje i marzenia bez żadnej szansy na spełnienie. Za każdym razem gdy spędzasz z nim czas jesteś szczęśliwa, wykorzystujesz chwilę łapiąc uśmiech który później ustępuje miejsce dla bólu i smutku. Boli Cię świadomość, że nie możesz liczyć na nic więcej. Nigdy nie poczujesz jego pełnych warg na swoich ustach, nigdy nie poczujesz jego rąk trzymających Twoja talię podczas pocałunku, nigdy nie ujrzysz jego niebieskich tęczówek z odległości milimetra. "To jest ta chora rzeczywistość w której nie mamy szansy na przyszłość" - myślisz. Uśmiechasz się widząc strużkę śliny spływającą po jego brodzie. Tak słodko wygląda. Chowasz głowę w zagłębieniu jego szyi i zaciągasz się tym nieziemskim zapachem. Chłopak przekręca się lekko, a ty szybko się odsuwasz. "Kocham Cię" - szepczesz zanim na dobre się przebudzi. Widzisz jak przeciera oczy i mówi:
- Cześć [t.i] - i uśmiecha się jeszcze nie do końca ogarniając sytuację. Jego włosy odstają na wszystkie strony.
- Która godzina? - pyta.
- 10 - mówisz patrząc na zegarek - a co?
- Co?! To już! szybko! Wstajemy!!! - krzyczy zrywając się z łóżka.
- Co? Niall spokojnie, co ci odbija?
- [t.i] zbieraj się. Tylko szybciutko! - mówi biegając po pokoju i wybierając ciuchy.
- Czemu? - pytasz zdziwiona. Od zawsze wiedziałaś że jest walnięty ale że aż tak?
- Bo mam dla Ciebie niespodziankę ale jak się nie pospieszysz, to nie wypali - krzyczy już zza drzwi od łazienki. Po chwili słyszysz szum wody, więc postanawiasz też się naszykować.
Nie wiesz co chłopak wymyślił więc stawiasz na wygodę. Zakładasz kremowe leginsy, białe conversy, czarną bokserkę i granatową basebalówke (nie wiadomo jaka pogoda może nawiedzić Londyn :D ) Do tego kilka dodatków, lekkie fale na włosach i schodzisz na dół. Chłopak już czeka na dole, a gdy schodzisz uśmiecha się i mówi:
- Ładnie wyglądasz. Ale pospiesz się. Szybciutko, jedziemy.
Widzisz, że jest bardzo podekscytowany. Gdy tylko wsiadacie do auta wyjmuje ze schowka bandamkę i przewiązuje ci nią oczy. Co jakiś czas pytasz się "Gdzie jedziemy?" "Daleko jeszcze?" ale w odpowiedzi słyszysz tylko jego nieziemski śmiech. Po około 20 minutach jazdy zatrzymujecie się. Chłopak otwiera ci drzwi i trzymając za rękę prowadzi w tajemne miejsce, nie pozwala Ci na upadek gdy wchodzicie po schodach, a później mocno przytula gdy jedziecie windą, ponieważ wie, że nie lubisz nią jeździć. W końcu jesteście na miejscu. Gdy blondyn zdejmuje opaskę widzisz przed sobą piękną panoramę Londynu. Stoicie na dachu jednego z wieżowcy w samym centrum miasta. Ludzie pod wami wyglądają jak mrówki, a samochody przypominają resoraki, którymi bawiliście się w dzieciństwie. 
- Co my tu robimy? - pytasz rozglądając się wokoło. Jest tutaj jeszcze piątka osób, jakieś liny i różne takie rzeczy.
- Postanowiłem w ramach 13 rocznicy naszej przyjaźni zrobić coś szalonego. Chcę aby 13 pozostała dla Ciebie szczęśliwą liczbą. Więc postanowiłem że SKOCZYMY NA BUNGEE ! - wykrzyknął uradowany chłopak. Ty spojrzałaś się na niego jak na idiotę gdy tańczył swój taniec radości. 
- Ja na pewno z tego nie skoczę - powiedziałaś.

***
Staliście na samej krawędzi. Do nóg mieliście przywiązane liny. 
- Boję się - powiedziałaś.
- Ze mną nic Ci nie grozi - odparł chłopak patrząc Ci w oczy. Zgodnie zrobiliście krok w przód i zaczęliście spadać. "Cudowne uczucie, naprawdę. To jakby... jakby.. brakuje mi słów żeby to opisać. To był naprawdę świetny pomysł. Nie zapomnę tego dnia, na pewno." - pomyślałaś stojąc już na ziemi. Chłopak zaciągnął Cię do auta i ponownie zawiązał oczy.
- Gdy teraz? - zapytałaś podekscytowana kolejnym punktem programu.
- Naprzeciw przygodzie! - wykrzyknął Twój przyjaciel i ruszył z piskiem opon.

Kolejnym przystankiem okazał się park linowy. Mieliście naprawdę masę śmiechu. Bawiliście się jak małe dzieci. "Fajnie było zapomnieć o wszystkim i po prostu dobrze się bawić. Takie oderwanie się od świata jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednak w końcu trzeba powrócić do rzeczywistości" - pomyślałaś. I znów naszły Cię przykre myśli. Zawsze tak było. Po każdej spędzonej razem chwili miałaś wyrzuty sumienia, że sobie na to pozwoliłaś wiedząc jak bardzo będziesz później smutna. Po dniu pełnym wrażeń jechaliście z powrotem do domu. Byliście zmęczeni. Na szczęście drogi były puste. Jechaliście w milczeniu. Chłopak przez cały dzień zachowywał się tak jakby chciał powiedzieć Ci coś bardzo ważnego. Skręciliście w jedną z głównych ulic.
- To nie jedziemy jeszcze do domu? - zapytałaś zdziwiona. Nie miałaś już siły na więcej atrakcji. 
- Jeszcze ostatnia niespodzianka - odpowiedział twój przyjaciel z uśmiechem.
- Ale...
- Cśśś... To będzie coś wyjątkowego.

Jechaliście jeszcze jakieś 5 minut. Skręcaliście właśnie w boczną ścieżkę do lasu gdy wyjechało z niej duże auto terenowe. Najpierw ujrzałaś tylko blask reflektorów, ale po chwili wiedziałaś ze to nie skończy się dobrze. Zobaczyłaś strach na twarzy blondyna. Wcisnął pedał gazu ale zakopaliście się kołami w pisaku. Twoim umysłem zawładnął gniew i strach. Patrzyłaś się w światła nadjeżdżającego auta jak zahipnotyzowana. Wszystko to trwało 3 sekundy ale dla Ciebie była to wieczność. Po chwili poczułaś bardzo mocny wstrząs, a auto przekoziołkowało się dwa razy. Złapałaś chłopaka za rękę wbijając paznokcie w jego skórę. Po jego dłoni spłynęła strużka krwi. W następnej sekundzie chłopak zachłysnął się i zaczął pluć krwią. Dopiero teraz zobaczyłaś w jakim stanie się znajduje. Jego nogi były całe zgniecione, szyba od strony kierowcy pęknięta. Miał nienaturalnie wykrzywiony bark. Dopiero teraz usłyszałaś krzyk dochodzący z jego ust. Krzyczał z bólu. Mimo ze byłaś cała obolała odpięłaś pasy i postanowiłaś mu pomóc. Po chwili dobiegł do was kierowca drugiego auta i pomógł ci wyciągnąć chłopaka. Zadzwonił po karetkę. 
_ Proszę nie umieraj!!! - krzyczałaś do niego trzymając go w ramionach.
- [t.i], spokojnie.Kiedyś się spotkamy - uśmiechnął się starając się Cie pocieszyć.
- Zostań tu dla mnie. Nie poradzę sobie bez ciebie - szeptałaś mu do ucha.
- [t.i] kocham Cię. Chciałem ci to powiedzieć od 3 lat. A dzisiaj miałem to zrobić. W końcu zdobyłem się na odwagę wyznać Ci miłość. Jesteś moim całym światem - powiedział krztusząc się.
- Ja też Cie kocham Niall. Od zawsze - wyszeptałaś. nie miałaś siły krzyczeć. Widziałaś jak chłopak zamyka powoli powieki i odchodzi z tego świata z uśmiechem na ustach. 
- Razem na zawsze - wyszeptał ostatnie słowa. 
_____________________________________________________
Jakieś komentarze? :D (jakby co, to po prawo jest taki cienki czarny pasek, najedźcie na niego i tam są zakładki xd)

#8.Louis

Imagin z Louisem z okazji jego urodzin :D

muzyka (koniecznie włączcie! i później zmieńcie xd) ---> http://www.youtube.com/watch?v=fV4DiAyExN0  )

Siedziałaś przed kominkiem otulona ulubionym kocem Louisa. Była już zima. Patrzyłaś się w ogień palący kolejne kawałki drewna w kominku, czekając na ukochanego. Dzisiaj równo o 18 mija rocznica od waszego pierwszego spotkania. Przypomniałaś sobie ten dzień.

***Wyszłaś z domu, bo nie mogłaś już słuchać matki. Zawsze wariowała przed świętami. Udałaś się do najbliższego spożywczaka po 2 puszki piwa. Otuliłaś się szczelniej szalikiem, było dosyć zimno, w końcu to grudzień. Zastanawiałaś się gdzie możesz pójść. Byłaś zmęczona wiec wybrałaś się do parku, znajdującego się 20 metrów dalej. Oprócz jakiegoś chłopaka siedzącego na ławce nikogo tam nie było. No tak, dzień przed wigilią każdy gdzieś się spieszy. Postanowiłaś się dosiąść.
- Em… Mogę tu usiąść? – zapytałaś.
- Jasne – chłopak nawet na Ciebie nie spojrzał. Na głowie miła kaptur. Milczeliście kilka minut dopóki nie zapytał:
- Podzielisz się? – i wskazał na trzymaną przez Ciebie puszkę.
- Pewnie, mam jeszcze jedną – powiedziałaś i podałaś mu ją.
- Dzięki – otworzył i zaczął zachłannie pić. Gdy skończył stał się bardziej rozmowny.
- Czemu dzień przed Wigilią, w taki mróz i o tak późnej porze chodzisz sama po parku? – zapytał.
- Matce zawsze odwala przed świętami. Nie mogłam już wytrzymać w domu. A Ciebie co tu sprowadziło?
- Dziewczyna mnie rzuciła – odpowiedział beznamiętnym tonem.
- I jak się z tym czujesz? – głupio zapytałaś. 
- A jak mam się czuć?! – podniósł głos lecz po chwili się opanował – Chodziliśmy ze sobą 2 lata. Wydawało mi się, że ją kocham.
- Wydawało?
- No, kochałem ją, naprawdę. Byłem gotowy zrobić dla niej wszystko ale gdy usłyszałem te trzy słowa ; „Koniec z nami” czułem jak rozpadam się na tysiące malutkich kawałków. Naprawdę mnie to zabolało. Nawet nie podała przyczyny – chłopak gdy to mówił, miał łzy w oczach. Przybliżyłaś się do niego i mocno przytuliłaś. Chłopak objął cie swoimi ramionami i przycisnął do ciepłego torsu. 
- Rozstania zawsze są trudne – powiedziałaś – Nie wiem jak się czujesz, bo nie jestem w twoim umyśle ale mogę to sobie wyobrazić. I nie są to zbyt przyjemne wyobrażenia.
Siedzieliście w parku kilka godzin. Tak dobrze wam się rozmawiało, że nie zauważyliście upływającego czasu. Czułaś się bezpieczna w jego ramionach, jego zapach był zniewalający. Nagle zadzwonił Twój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się imię Twojej siostry.
- Halo – odebrałaś.
- [t.i] gdzie jesteś?! Wiesz która godzina?! – krzyczała.
- Nie, która?
- Już po północy! Człowieku nie wiem gdzie się szlajasz ale lepiej nie przychodź do domu, bo matka rozerwie Cię na strzępy. Powiem jej że miałaś iść na nockę do koleżanki. Muszę kończyć bo idzie. Trzymaj się.
- OK, dzięki – powiedziałaś ale usłyszałaś już tylko dźwięk przerywanego połączenia. Posmutniałaś. Twoja mama była bardzo zasadnicza. Gdybyś o tej godzinie wróciła do domu miałabyś przesrane, awantura gotowa, pewnie sprzedałaby ci kilka razy z liścia, taka po prostu była. Chłopak wyczuł Twój smutek.
- Co się stało? – zapytał.
- Nic po prostu zbyt długo się tutaj zasiedziałam. Już 00:30 – odpowiedziałaś.
- I nie musisz wracać do domu? – zapytał zdziwiony.
- Nawet nie powinnam, bo starsza by mnie zatłukła – odparłaś smutno. Po Twoim policzku poleciała łza. Zawsze chciałaś mieć normalną, szczęśliwą rodzinę. Lecz po śmierci taty wasza matka zaczęła coraz częściej sięgać po alkohol i obwiniała Ciebie o jego śmierć. Na szczęście Twoja siostra miała spokój. Czasami nawet Cie biła.
- W takim razie chodź do mnie – zaproponował chłopak. ***


Przypomniałaś sobie także jaka byłaś zachwycona, gdy przekroczyłaś próg jego mieszkania. Luksusowy, ogromny dom. Ciepły wystrój, w salonie wielka choinka. Bardzo przyjemny klimat.

*** - WOOOW – powiedziałaś wchodząc do środka.
- Cieszę się, ze ci się podoba – zaśmiał się chłopak. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłaś jego oczy. W parku cały czas siedział w kapturze. Ten niezwykły kolor jego tęczówek, długie rzęsy, stałaś zahipnotyzowana.
- A tak w ogóle jak się nazywasz? – zapytał podczas gdy próbowałaś uwolnić się spod wpływu jego spojrzenia.
- [t.i] a ty?
- Louis – powiedział, uśmiechnął się i wyciągnął w Twoja stronę dłoń.
- Miło mi – zaśmiałaś się i uścisnęłaś jego dłoń, a on nie puszczając jej przyciągnął Cię mocno do siebie. Zaczęliście się całować. Z początku było to tylko nieśmiałe muskanie warg ale z upływem kolejnych sekund, minut stawało się coraz bardziej namiętne. Louis przycisnął Cię do ściany nie zostawiając między waszymi rozgrzanymi ciałami wolnej przestrzeni. Zaczął zdejmować z Ciebie ubrania. Gdy zdjął z Ciebie koszulkę postanowiłaś przejąć inicjatywę. Teraz to on był pod ścianą. Zdjęłaś jego koszulę całując każdy skrawek jego ciała gdy odpinałaś kolejne guziki. Oplotłaś go nogami w pasie, a on zaniósł was do sypialni. Położył Cię na łóżku i usiadł na Tobie. Całował Cię po szyi, obojczykach, ramionach, zdjął z Ciebie spodnie. Po chwili to ty byłaś na górze. Przez cieńki materiał bokserek od Calvina Clein’a czułaś jaki jest podniecony. Jego przyjaciel wyrywał się na wolność. Zdjęłaś z chłopaka ostatnia część garderoby. Sama odpięłaś stanik ale przytrzymałaś go chwilę aby podroczyć się z brunetem. ***


(zmiana muzyki!! --> http://www.youtube.com/watch?v=EuDJq5Akfj4&NR=1&feature=endscreen )

Tak, to była cudowna noc. Patrzyłaś w ogień nadal wspominając. Dochodziła już 2 w nocy. Mocniej otuliłaś się kocem wdychając zapach ukochanego. Poszłaś spać. Zasypiając pomyślałaś „Dobra, pokłóciliśmy się ale to jego wina. Mógłby przeprosić”.
Obudziłaś się rano mając nadzieję, że poczujesz wokół siebie silne ramiona w których budziłaś się przez ostatni rok. Niestety rzeczywistość zrobiła ci na złość. Zrobiło ci się smutno. Wczoraj, 4 godziny przed tym jak mieliście wyjść na kolację z okazji rocznicy, pokłóciliście się. Poszło o głupi kolor koszuli i o to, czy Lou ma założyć muszkę czy krawat. Gdy powiedziałaś mu ze jest ci to obojętne powiedział: „A może nasz związek też jest i był Ci obojętny?!” , i wybiegł z domu. Wstałaś, ostatkiem sił przebrałaś się w czyste ciuchy i zeszłaś na dół. Była godzina 15, Wigilia. Dzisiaj Louis ma urodziny. „Pewnie pójdzie do klubu i pozna jakąś fajną laskę” – pomyślałaś smutna. Zrobiłaś sobie kakao i usiadłaś przed drzwiami balkonowymi patrząc na spadające płatki śniegu. Od zawsze kochałaś ten widok. Minęło 1,5 godziny, zaczęło się ściemniać, a ty nie ruszyłaś się z miejsca. Po Twoich policzkach, spływały łzy, tak bardzo brakowało ci Louisa. Nagle poczułaś jak ktoś za Tobą siada i mocno Cię obejmuje. 
- Tak bardzo przepraszam {t.i], byłem głupi – wyszeptał Louis wprost do Twojego ucha. Po jego policzkach także płynęły łzy. Chłopak przyszedł w garniturze i z wielkim bukietem czerwonych róż. Uklęknął przed Tobą i powiedział:
- Przepraszam, że tak się zachowywałem. Ale sama przyznasz, że w koszuli w paski byłoby mi lepiej – próbował rozładować napięcie, jednak widząc Twój wyraz twarzy kontynuował na poważnie – Wróciłbym wcześniej z tym bukietem ale musiałem jeszcze coś załatwić – powiedział niepewnie.
- Co takiego? – już wybaczyłaś chłopakowi. Cieszyłaś się ze masz go z powrotem.
Louis wyjął małe pudełeczko, gdy je otworzył, Twoim oczą ukazał się przepiękny pierścionek zaręczynowy.
- {twoje pełne imię i nazwisko} Zgodzisz się wyjść za maż za takiego głupca jak ja i przyjąć nazwisko Tomlinson? – usłyszałaś z jego pięknych ust.

_________________________
Piszcie jak się podoba ♥ ja naprawdę nie gryzę :D WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!

niedziela, 9 grudnia 2012

#7.Krótkie

Na samym początku chciałabym zaznaczyć, ze takie same imaginy znajdują się na moim koncie na tt. Więc nie jest to kopiowanie. Nie wiem, czy ktoś to czyta ale ostatnio nic nie dodawałam ponieważ mam jeszcze dwa inne blogi (z opowiadaniami) i masę roboty w szkole.  Mam nadzieje, ze te wam się spodobają. 
xxxxxxx


2.Uśmiech Zayna gdy widzi Cię po powrocie do domu:

3.Louis: Jak mogłeś jej powiedzieć, że ją kocham?

4.Ktoś: [t.i} jest brzydka. Niall: Jadę Ci wpierdolić

5.Harry: Dobra [t.i] gdzie się schowałaś?



8.Stoisz za kulisami. Harry:

9.Louis: Będę OJCEM !! tylko spokojnie, spokojnie

10.Lou poprawiając swoją przemowę na wasz ślub:



25. (stoisz w bieliźnie)Ty: Harry, to kupimy sobie kotka, może 2 ewentualnie 69 i... Czy ty mnie wgl słuchasz?! Harry:

26.Schodzisz po schodach w nowej sukience. Zayn:


27.Niall: Paul, prooooszę. Weźmy [t.i] w trasę!


28.Niall: Paul proszę, jedźmy jeszcze do Nandos ! 

29.Niall: A co konkretnie proponujesz?


30. Ty: Jesteś taki słodki. Niall: No weź, zawstydzasz mnie..

31.Harry: Taaaaaaaaaaaaak! Będę tatą!!!! Chłopaki słyszycie?!!!


32.Harry: Louis zdradza mnie z [t.i.] Louis: Ćśśśśśś... 

33.Niall w radio: KOCHAM CIĘ [T.I] !!!!!!!!


34.Harry: {t.i] powiedziała, ze nie podobają jej się moje loczki! 


35.Ty: Lou zostaw te marchewki i wracaj do łóżka, bo zimno! Louis:


36.Ty: Masz szlaban na sex. Harry:


37.Niall: No chodź tu do mnie. 


38.Harry: No.. bo... [t.i] ze mną zerwała ! ;[[[


39.Louis: Paul ale nie możesz tu wejść i odebrać nam [t.i] !!!!!!!


40.Chłopcy gdy zobaczyli nagranie Twojej i Liama nocy poślubnej xd (obczajcie minę Liama :D)


41.Harry: Niall, a teraz poćwicz język przed spotkaniem z [t.i] xd


42.Harry: ... Niall:... Harry:... Niall: Wiem co robiliście z [t.i] w nocy. 


43.Ty: Foch (zaczynasz się ubierać) Harry:


44.Ty: Powiedz mi czy zrezygnujesz dla mnie z tego soczystego hamburgera? Niall:


45. Zayn: A tym palcem.... Harry: Bleeee 


46.Louis: Patrz [t.i] jest tutaj. Niall:


47.Zayn: [T.I] Przygotuj się na niezapomnianą noc !!!


48. Liam wita Cię po powrocie z pracy:



49. Niall: Ty.. Ja... Dzisiaj...


50. Zayn: [t.i] chodź tutaj!!! Harry: No weź jej nie wołaj. Jeszcze muszę poprawić włosy !