Tak z okazji mojego beznadziejnego humoru :/
muzyka -->https://www.youtube.com/watch?v=FOjdXSrtUxA
Budzisz się rano i czujesz wokół siebie silne ramiona, które mocno Cię trzymają. Czujesz ciepło bijące od jego ciała i oddech muskający Twoją szyję. Poranne słońce razi Cię w oczy więc odwracasz się do niego plecami. Teraz możesz spokojnie i bez przeszkód patrzeć na twarz tego blond boga o ślicznych niebieskich oczach. Kładziesz rękę na policzku swojego przyjaciela. Tak PRZYJACIELA. Znacie się od przedszkola, od zawsze trzymacie się razem. Jednak w ostatnim czasie Twoje uczucia uległy zmianie. Zobaczyłaś, że blondyn dorósł. Już nie był tym chłopcem z podwórka ale przystojnym chłopakiem z milionami fanek. Z małego dzieciaka stał się mężczyzną a ty dopiero niedawno to odkryłaś. Nie był już dla Ciebie "tylko przyjacielem", znaczył o wiele więcej ale bałaś się mu o tym powiedzieć. Nie chciałaś niszczyć łączącej was więzi. Okręciłaś sobie kosmyk jego włosów wokół palca. Chłopak czując Twój dotyk uśmiechnął się przez sen. "Chciałabym się już codziennie budzić obok niego" - pomyślałaś ale chwilę potem wróciłaś do rzeczywistości. Brutalnej rzeczywistości w której istnieją tylko Twoje nadzieje i marzenia bez żadnej szansy na spełnienie. Za każdym razem gdy spędzasz z nim czas jesteś szczęśliwa, wykorzystujesz chwilę łapiąc uśmiech który później ustępuje miejsce dla bólu i smutku. Boli Cię świadomość, że nie możesz liczyć na nic więcej. Nigdy nie poczujesz jego pełnych warg na swoich ustach, nigdy nie poczujesz jego rąk trzymających Twoja talię podczas pocałunku, nigdy nie ujrzysz jego niebieskich tęczówek z odległości milimetra. "To jest ta chora rzeczywistość w której nie mamy szansy na przyszłość" - myślisz. Uśmiechasz się widząc strużkę śliny spływającą po jego brodzie. Tak słodko wygląda. Chowasz głowę w zagłębieniu jego szyi i zaciągasz się tym nieziemskim zapachem. Chłopak przekręca się lekko, a ty szybko się odsuwasz. "Kocham Cię" - szepczesz zanim na dobre się przebudzi. Widzisz jak przeciera oczy i mówi:
- Cześć [t.i] - i uśmiecha się jeszcze nie do końca ogarniając sytuację. Jego włosy odstają na wszystkie strony.
- Która godzina? - pyta.
- 10 - mówisz patrząc na zegarek - a co?
- Co?! To już! szybko! Wstajemy!!! - krzyczy zrywając się z łóżka.
- Co? Niall spokojnie, co ci odbija?
- [t.i] zbieraj się. Tylko szybciutko! - mówi biegając po pokoju i wybierając ciuchy.
- Czemu? - pytasz zdziwiona. Od zawsze wiedziałaś że jest walnięty ale że aż tak?
- Bo mam dla Ciebie niespodziankę ale jak się nie pospieszysz, to nie wypali - krzyczy już zza drzwi od łazienki. Po chwili słyszysz szum wody, więc postanawiasz też się naszykować.
Nie wiesz co chłopak wymyślił więc stawiasz na wygodę. Zakładasz kremowe leginsy, białe conversy, czarną bokserkę i granatową basebalówke (nie wiadomo jaka pogoda może nawiedzić Londyn :D ) Do tego kilka dodatków, lekkie fale na włosach i schodzisz na dół. Chłopak już czeka na dole, a gdy schodzisz uśmiecha się i mówi:
- Ładnie wyglądasz. Ale pospiesz się. Szybciutko, jedziemy.
Widzisz, że jest bardzo podekscytowany. Gdy tylko wsiadacie do auta wyjmuje ze schowka bandamkę i przewiązuje ci nią oczy. Co jakiś czas pytasz się "Gdzie jedziemy?" "Daleko jeszcze?" ale w odpowiedzi słyszysz tylko jego nieziemski śmiech. Po około 20 minutach jazdy zatrzymujecie się. Chłopak otwiera ci drzwi i trzymając za rękę prowadzi w tajemne miejsce, nie pozwala Ci na upadek gdy wchodzicie po schodach, a później mocno przytula gdy jedziecie windą, ponieważ wie, że nie lubisz nią jeździć. W końcu jesteście na miejscu. Gdy blondyn zdejmuje opaskę widzisz przed sobą piękną panoramę Londynu. Stoicie na dachu jednego z wieżowcy w samym centrum miasta. Ludzie pod wami wyglądają jak mrówki, a samochody przypominają resoraki, którymi bawiliście się w dzieciństwie.
- Co my tu robimy? - pytasz rozglądając się wokoło. Jest tutaj jeszcze piątka osób, jakieś liny i różne takie rzeczy.
- Postanowiłem w ramach 13 rocznicy naszej przyjaźni zrobić coś szalonego. Chcę aby 13 pozostała dla Ciebie szczęśliwą liczbą. Więc postanowiłem że SKOCZYMY NA BUNGEE ! - wykrzyknął uradowany chłopak. Ty spojrzałaś się na niego jak na idiotę gdy tańczył swój taniec radości.
- Ja na pewno z tego nie skoczę - powiedziałaś.
***
Staliście na samej krawędzi. Do nóg mieliście przywiązane liny.
- Boję się - powiedziałaś.
- Ze mną nic Ci nie grozi - odparł chłopak patrząc Ci w oczy. Zgodnie zrobiliście krok w przód i zaczęliście spadać. "Cudowne uczucie, naprawdę. To jakby... jakby.. brakuje mi słów żeby to opisać. To był naprawdę świetny pomysł. Nie zapomnę tego dnia, na pewno." - pomyślałaś stojąc już na ziemi. Chłopak zaciągnął Cię do auta i ponownie zawiązał oczy.
- Gdy teraz? - zapytałaś podekscytowana kolejnym punktem programu.
- Naprzeciw przygodzie! - wykrzyknął Twój przyjaciel i ruszył z piskiem opon.
Kolejnym przystankiem okazał się park linowy. Mieliście naprawdę masę śmiechu. Bawiliście się jak małe dzieci. "Fajnie było zapomnieć o wszystkim i po prostu dobrze się bawić. Takie oderwanie się od świata jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Jednak w końcu trzeba powrócić do rzeczywistości" - pomyślałaś. I znów naszły Cię przykre myśli. Zawsze tak było. Po każdej spędzonej razem chwili miałaś wyrzuty sumienia, że sobie na to pozwoliłaś wiedząc jak bardzo będziesz później smutna. Po dniu pełnym wrażeń jechaliście z powrotem do domu. Byliście zmęczeni. Na szczęście drogi były puste. Jechaliście w milczeniu. Chłopak przez cały dzień zachowywał się tak jakby chciał powiedzieć Ci coś bardzo ważnego. Skręciliście w jedną z głównych ulic.
- To nie jedziemy jeszcze do domu? - zapytałaś zdziwiona. Nie miałaś już siły na więcej atrakcji.
- Jeszcze ostatnia niespodzianka - odpowiedział twój przyjaciel z uśmiechem.
- Ale...
- Cśśś... To będzie coś wyjątkowego.
Jechaliście jeszcze jakieś 5 minut. Skręcaliście właśnie w boczną ścieżkę do lasu gdy wyjechało z niej duże auto terenowe. Najpierw ujrzałaś tylko blask reflektorów, ale po chwili wiedziałaś ze to nie skończy się dobrze. Zobaczyłaś strach na twarzy blondyna. Wcisnął pedał gazu ale zakopaliście się kołami w pisaku. Twoim umysłem zawładnął gniew i strach. Patrzyłaś się w światła nadjeżdżającego auta jak zahipnotyzowana. Wszystko to trwało 3 sekundy ale dla Ciebie była to wieczność. Po chwili poczułaś bardzo mocny wstrząs, a auto przekoziołkowało się dwa razy. Złapałaś chłopaka za rękę wbijając paznokcie w jego skórę. Po jego dłoni spłynęła strużka krwi. W następnej sekundzie chłopak zachłysnął się i zaczął pluć krwią. Dopiero teraz zobaczyłaś w jakim stanie się znajduje. Jego nogi były całe zgniecione, szyba od strony kierowcy pęknięta. Miał nienaturalnie wykrzywiony bark. Dopiero teraz usłyszałaś krzyk dochodzący z jego ust. Krzyczał z bólu. Mimo ze byłaś cała obolała odpięłaś pasy i postanowiłaś mu pomóc. Po chwili dobiegł do was kierowca drugiego auta i pomógł ci wyciągnąć chłopaka. Zadzwonił po karetkę.
_ Proszę nie umieraj!!! - krzyczałaś do niego trzymając go w ramionach.
- [t.i], spokojnie.Kiedyś się spotkamy - uśmiechnął się starając się Cie pocieszyć.
- Zostań tu dla mnie. Nie poradzę sobie bez ciebie - szeptałaś mu do ucha.
- [t.i] kocham Cię. Chciałem ci to powiedzieć od 3 lat. A dzisiaj miałem to zrobić. W końcu zdobyłem się na odwagę wyznać Ci miłość. Jesteś moim całym światem - powiedział krztusząc się.
- Ja też Cie kocham Niall. Od zawsze - wyszeptałaś. nie miałaś siły krzyczeć. Widziałaś jak chłopak zamyka powoli powieki i odchodzi z tego świata z uśmiechem na ustach.
- Razem na zawsze - wyszeptał ostatnie słowa.
_____________________________________________________
Jakieś komentarze? :D (jakby co, to po prawo jest taki cienki czarny pasek, najedźcie na niego i tam są zakładki xd)
Boski,boski i jeszcze raz boski ! Nie robisz błędów, piszesz "inteligentnym" językiem, przemiło się czyta ;-) aż się wzruszyłam na końcu ! Pozdrawiam, Kalina.H.E
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuńna pewno wpadnę :D i dzieki za komentarze xd
UsuńAwww, boski imagin! ;D Muszę przyznać, że żadko, naprawdę żadko czytam imaginy z członkami zespołu One Direction. Ale ten wyjątkowo zamierzałam przeczytać. I muszę przyznać, że się nie zawiodłam. Naprawdę genialny był. Piosenka Ed'a Sheeran'a idealnie pasuje do toczącej się akcji. Jednym słowem - świetna robota!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wow na końcu poprostu się wzruszyłam miałam łzy w oczach świetny imagin !!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ! ♥
OdpowiedzUsuńto Nialla ,,SKACZEMY NA BANGEE!!" Mnie rozwaliło! Ale na końcu mi się chciało płakać :(
OdpowiedzUsuń