wtorek, 12 lutego 2013

#10.Harry

Taki sobie, stary, wygrzebany niedawno xd mam nadzieję, że choć trochę was rozśmieszy :D
~~~~~~~~***~~~~~~~~
Jesteś w szkole. 10 rano, 3 lekcja. Chemia.
- Nie rozumiem, po co mi te kwasy – mówisz do koleżanki, z którą siedzisz.
- No wiesz, jak Harry Cie zostawi  to będziesz wiedziała którego użyć, aby wypaliło mu loczki – odpowiada.
- Jak możesz tak mówić? – pytasz z udawanym oburzeniem.
- No wiesz, on jest… - zaczyna. [i.t.p.]
- Tak wiem, piękny, bogaty, zajebisty, wspaniały, ma loczki, ma miliony fanek i tysiące fanów. A ja jestem zwykłą dziewczyną – mówisz.
- Chciałam raczej powiedzieć, że to ty jesteś zajebista, piękna, mądra, utalentowana, a on powinien cię po rękach całować, za to, że zgodziłaś się z nim chodzić.
- Haha, przesadzasz. Miałam szczęście. Wielkie szczęście. Nie wiem co on we mnie widzi.
- Wszystko to, czego ty nie dostrzegasz. A właśnie spotykacie się dzisiaj? – twoja przyjaciółka o wszystkim pamiętała.
- Nie wiem – odpowiedziałaś smutno. Dziś odchodziliście z Harrym waszą rocznicę – Chyba zapomniał.
- Oj nie przesadzaj – powiedziała i nagle do klasy wparował Harry. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie wjechał na białym koniu,( który miał doczepiony różowy róg na nosie), w stroju rycerza i z wielkim bukietem białych róż. Niestety efektowne wejście trochę nie wyszło. Chłopak zahaczył głowa o górną futrynę drzwi i spadł na ziemię. Od razu do niego podbiegłaś.
- Harry! Nie Ci nie jest?
- Nie, kotku, wszystko gra – powiedział i uśmiechnął się do Ciebie. Zaczęłaś się śmiać. Wszystko rozgrywało się na forum klasy, która patrzyła na was jak na idiotów. Harry także zaczął się śmiać.
- Z czego się tak w ogóle śmiejemy? hahahahaha – zapytał.
- Nie wiem, hahaha, po prostu lubię się śmiać – powiedziałaś.
- Taak, to bardzo ciekawe, ale jednak byłbym wdzięczny gdyby opuścił pan salę, Panie Styles – odezwał się nauczyciel, który dotychczas tylko się wszystkiemu przyglądał. Nigdy go nie lubiłaś. Mały, łysy, z okularkami na czubku nosa, zawsze chodził w sweterkach, które albo dziergała mu żona, albo zostały mu po ojcu.
- Ale proszę pana – jęknęłaś.
- Żadnego ale. Wracaj na miejsce – uciął Twoją dalszą wypowiedź.
- Ona idzie ze mną – powiedział Harry wstając z podłogi. Posadził Cię na koniu po czym sam na niego wsiadł. Wyjechaliście z klasy zostawiając nauczyciela stojącego z otwartą buzią.
- Harry…
- Tak?
- Gdzie ty poleciałeś po tego jednorożca?
- A no wiesz, byłem tu i tam…
- A dokładniej?
- Zajebałem go z Disneylandu. I teraz tam wracamy.
- A wiesz jaki dzisiaj jest dzień?
- Wtorek?
- Coś jeszcze?
- Nie wiem – Harry udał, że intensywnie się zastanawia – Mój kotek miał iść na szczepienie?! O nie! Zapomniałem! Teraz umrze! On może umrzeć [t.i]! Musimy wracać do domu!
- Harry! – krzyknęłaś.
- Co? – zapytał z niewinnym spojrzeniem.
- Masz racje, wracajmy do domu – powiedziałaś zrezygnowana. Nie miałaś ochoty z nim dłużej gadać. Wkurzył Cię, że zapomniał o rocznicy. Gdy jechaliście przez miasto, ludzie na wasz widok wybuchali śmiechem lub zatrzymywali się i robili zdjęcia. Jednak to był niecodzienny widok. Gdy dojechaliście do domu, Harry zszedł z konia i pomógł tobie bezpiecznie stanąć na ziemi. Zdenerwowana na niego, ze jednak zapomniał otworzyłaś drzwi i dosłownie wbiło Cię z wrażenia w ziemię. Cały salon był ładnie udekorowany, a chłopcy przebrali się za teletubisie, mieli robić za waszych kelnerów.
- W życiu bym nie zapomniał – szepnął Ci do ucha Harry – kocham cię [t.i]

_____________________________________________

Wow, wejścia są, wyświetlenia są, a komentarzy nie ma. Trochę mi smutno ale przeżyję xd Zmieniłam wygląd bloga i mam ferie więc może dodam coś częściej :D

3 komentarze:

  1. Anonimowy12/2/13 13:09

    Zajebiste. Kocham to <3 A najlepszy koń z doczepionym rogiem xD :D

    @smells_nothing

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaha... Teletubisie.:)xx Już to sobie wyobrażam .. Genialne @BazUu69

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy14/2/13 13:39

    ahaahaahaaahaahaa, o boże.:)
    awwwwwwwww, jaki słodziak z tego Harrego. *_*

    OdpowiedzUsuń