poniedziałek, 24 grudnia 2012

#8.Louis

Imagin z Louisem z okazji jego urodzin :D

muzyka (koniecznie włączcie! i później zmieńcie xd) ---> http://www.youtube.com/watch?v=fV4DiAyExN0  )

Siedziałaś przed kominkiem otulona ulubionym kocem Louisa. Była już zima. Patrzyłaś się w ogień palący kolejne kawałki drewna w kominku, czekając na ukochanego. Dzisiaj równo o 18 mija rocznica od waszego pierwszego spotkania. Przypomniałaś sobie ten dzień.

***Wyszłaś z domu, bo nie mogłaś już słuchać matki. Zawsze wariowała przed świętami. Udałaś się do najbliższego spożywczaka po 2 puszki piwa. Otuliłaś się szczelniej szalikiem, było dosyć zimno, w końcu to grudzień. Zastanawiałaś się gdzie możesz pójść. Byłaś zmęczona wiec wybrałaś się do parku, znajdującego się 20 metrów dalej. Oprócz jakiegoś chłopaka siedzącego na ławce nikogo tam nie było. No tak, dzień przed wigilią każdy gdzieś się spieszy. Postanowiłaś się dosiąść.
- Em… Mogę tu usiąść? – zapytałaś.
- Jasne – chłopak nawet na Ciebie nie spojrzał. Na głowie miła kaptur. Milczeliście kilka minut dopóki nie zapytał:
- Podzielisz się? – i wskazał na trzymaną przez Ciebie puszkę.
- Pewnie, mam jeszcze jedną – powiedziałaś i podałaś mu ją.
- Dzięki – otworzył i zaczął zachłannie pić. Gdy skończył stał się bardziej rozmowny.
- Czemu dzień przed Wigilią, w taki mróz i o tak późnej porze chodzisz sama po parku? – zapytał.
- Matce zawsze odwala przed świętami. Nie mogłam już wytrzymać w domu. A Ciebie co tu sprowadziło?
- Dziewczyna mnie rzuciła – odpowiedział beznamiętnym tonem.
- I jak się z tym czujesz? – głupio zapytałaś. 
- A jak mam się czuć?! – podniósł głos lecz po chwili się opanował – Chodziliśmy ze sobą 2 lata. Wydawało mi się, że ją kocham.
- Wydawało?
- No, kochałem ją, naprawdę. Byłem gotowy zrobić dla niej wszystko ale gdy usłyszałem te trzy słowa ; „Koniec z nami” czułem jak rozpadam się na tysiące malutkich kawałków. Naprawdę mnie to zabolało. Nawet nie podała przyczyny – chłopak gdy to mówił, miał łzy w oczach. Przybliżyłaś się do niego i mocno przytuliłaś. Chłopak objął cie swoimi ramionami i przycisnął do ciepłego torsu. 
- Rozstania zawsze są trudne – powiedziałaś – Nie wiem jak się czujesz, bo nie jestem w twoim umyśle ale mogę to sobie wyobrazić. I nie są to zbyt przyjemne wyobrażenia.
Siedzieliście w parku kilka godzin. Tak dobrze wam się rozmawiało, że nie zauważyliście upływającego czasu. Czułaś się bezpieczna w jego ramionach, jego zapach był zniewalający. Nagle zadzwonił Twój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się imię Twojej siostry.
- Halo – odebrałaś.
- [t.i] gdzie jesteś?! Wiesz która godzina?! – krzyczała.
- Nie, która?
- Już po północy! Człowieku nie wiem gdzie się szlajasz ale lepiej nie przychodź do domu, bo matka rozerwie Cię na strzępy. Powiem jej że miałaś iść na nockę do koleżanki. Muszę kończyć bo idzie. Trzymaj się.
- OK, dzięki – powiedziałaś ale usłyszałaś już tylko dźwięk przerywanego połączenia. Posmutniałaś. Twoja mama była bardzo zasadnicza. Gdybyś o tej godzinie wróciła do domu miałabyś przesrane, awantura gotowa, pewnie sprzedałaby ci kilka razy z liścia, taka po prostu była. Chłopak wyczuł Twój smutek.
- Co się stało? – zapytał.
- Nic po prostu zbyt długo się tutaj zasiedziałam. Już 00:30 – odpowiedziałaś.
- I nie musisz wracać do domu? – zapytał zdziwiony.
- Nawet nie powinnam, bo starsza by mnie zatłukła – odparłaś smutno. Po Twoim policzku poleciała łza. Zawsze chciałaś mieć normalną, szczęśliwą rodzinę. Lecz po śmierci taty wasza matka zaczęła coraz częściej sięgać po alkohol i obwiniała Ciebie o jego śmierć. Na szczęście Twoja siostra miała spokój. Czasami nawet Cie biła.
- W takim razie chodź do mnie – zaproponował chłopak. ***


Przypomniałaś sobie także jaka byłaś zachwycona, gdy przekroczyłaś próg jego mieszkania. Luksusowy, ogromny dom. Ciepły wystrój, w salonie wielka choinka. Bardzo przyjemny klimat.

*** - WOOOW – powiedziałaś wchodząc do środka.
- Cieszę się, ze ci się podoba – zaśmiał się chłopak. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłaś jego oczy. W parku cały czas siedział w kapturze. Ten niezwykły kolor jego tęczówek, długie rzęsy, stałaś zahipnotyzowana.
- A tak w ogóle jak się nazywasz? – zapytał podczas gdy próbowałaś uwolnić się spod wpływu jego spojrzenia.
- [t.i] a ty?
- Louis – powiedział, uśmiechnął się i wyciągnął w Twoja stronę dłoń.
- Miło mi – zaśmiałaś się i uścisnęłaś jego dłoń, a on nie puszczając jej przyciągnął Cię mocno do siebie. Zaczęliście się całować. Z początku było to tylko nieśmiałe muskanie warg ale z upływem kolejnych sekund, minut stawało się coraz bardziej namiętne. Louis przycisnął Cię do ściany nie zostawiając między waszymi rozgrzanymi ciałami wolnej przestrzeni. Zaczął zdejmować z Ciebie ubrania. Gdy zdjął z Ciebie koszulkę postanowiłaś przejąć inicjatywę. Teraz to on był pod ścianą. Zdjęłaś jego koszulę całując każdy skrawek jego ciała gdy odpinałaś kolejne guziki. Oplotłaś go nogami w pasie, a on zaniósł was do sypialni. Położył Cię na łóżku i usiadł na Tobie. Całował Cię po szyi, obojczykach, ramionach, zdjął z Ciebie spodnie. Po chwili to ty byłaś na górze. Przez cieńki materiał bokserek od Calvina Clein’a czułaś jaki jest podniecony. Jego przyjaciel wyrywał się na wolność. Zdjęłaś z chłopaka ostatnia część garderoby. Sama odpięłaś stanik ale przytrzymałaś go chwilę aby podroczyć się z brunetem. ***


(zmiana muzyki!! --> http://www.youtube.com/watch?v=EuDJq5Akfj4&NR=1&feature=endscreen )

Tak, to była cudowna noc. Patrzyłaś w ogień nadal wspominając. Dochodziła już 2 w nocy. Mocniej otuliłaś się kocem wdychając zapach ukochanego. Poszłaś spać. Zasypiając pomyślałaś „Dobra, pokłóciliśmy się ale to jego wina. Mógłby przeprosić”.
Obudziłaś się rano mając nadzieję, że poczujesz wokół siebie silne ramiona w których budziłaś się przez ostatni rok. Niestety rzeczywistość zrobiła ci na złość. Zrobiło ci się smutno. Wczoraj, 4 godziny przed tym jak mieliście wyjść na kolację z okazji rocznicy, pokłóciliście się. Poszło o głupi kolor koszuli i o to, czy Lou ma założyć muszkę czy krawat. Gdy powiedziałaś mu ze jest ci to obojętne powiedział: „A może nasz związek też jest i był Ci obojętny?!” , i wybiegł z domu. Wstałaś, ostatkiem sił przebrałaś się w czyste ciuchy i zeszłaś na dół. Była godzina 15, Wigilia. Dzisiaj Louis ma urodziny. „Pewnie pójdzie do klubu i pozna jakąś fajną laskę” – pomyślałaś smutna. Zrobiłaś sobie kakao i usiadłaś przed drzwiami balkonowymi patrząc na spadające płatki śniegu. Od zawsze kochałaś ten widok. Minęło 1,5 godziny, zaczęło się ściemniać, a ty nie ruszyłaś się z miejsca. Po Twoich policzkach, spływały łzy, tak bardzo brakowało ci Louisa. Nagle poczułaś jak ktoś za Tobą siada i mocno Cię obejmuje. 
- Tak bardzo przepraszam {t.i], byłem głupi – wyszeptał Louis wprost do Twojego ucha. Po jego policzkach także płynęły łzy. Chłopak przyszedł w garniturze i z wielkim bukietem czerwonych róż. Uklęknął przed Tobą i powiedział:
- Przepraszam, że tak się zachowywałem. Ale sama przyznasz, że w koszuli w paski byłoby mi lepiej – próbował rozładować napięcie, jednak widząc Twój wyraz twarzy kontynuował na poważnie – Wróciłbym wcześniej z tym bukietem ale musiałem jeszcze coś załatwić – powiedział niepewnie.
- Co takiego? – już wybaczyłaś chłopakowi. Cieszyłaś się ze masz go z powrotem.
Louis wyjął małe pudełeczko, gdy je otworzył, Twoim oczą ukazał się przepiękny pierścionek zaręczynowy.
- {twoje pełne imię i nazwisko} Zgodzisz się wyjść za maż za takiego głupca jak ja i przyjąć nazwisko Tomlinson? – usłyszałaś z jego pięknych ust.

_________________________
Piszcie jak się podoba ♥ ja naprawdę nie gryzę :D WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!

5 komentarzy:

  1. Boski <3 Czekam na nn :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http://reason-to-smilex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy12/2/13 12:00

    O Boże! Poryczałam się! :D Niesamowite! <3

    @smells_nothing

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy2/4/13 12:06

    Wasz blog jest super i cieszę się,że powstał. Sama zastanawiam się czy nie założyć takiego bloga..Przeczytałam tyle imaginów i w głowie mam miliony pomysłów :D Dzięki ;* Świetnie się czyta ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww *-* Kocham ten imagin! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże wyobrazilam to sobie dokładnie jesteś świetna jest suuuper *-*

    OdpowiedzUsuń